Taniec

  1. Wczuj się w rytm

  2. Słuchaj mądrości systemu

  3. Wystaw swój model myślenia na widok publiczny

  4. Zachowaj pokorę, nie przestawaj się uczyć

  5. Szanuj i chroń informacje

  6. Wpisz odpowiedzialność w system

  7. Stwórz politykę systemowego sprzężenia zwrotnego

  8. Zwróć uwagę na to, co ważne, nie tylko na to, co policzalne

  9. Miej na uwadze dobro całości systemu

  10. Rozszerz horyzont czasowy

  11. Rozszerz horyzont myślowy

  12. Zatroszcz się o większy obszar

  13. Ciesz się z zawiłości

  14. Niech dobro będzie twoim celem

 

Niepewność

Ludzie wychowani w świecie industrialnym, którzy zachłysnęli się myśleniem w kategorii systemów, mają skłonność do popełniania poważnego błędu. Często zakładają, że w analizie systemowej, w korelacjach, złożonych układach, a przynajmniej w potężnych programach komputerowych odnajdą klucz do przewidywania i kontroli. Często popełnia się ten błąd, ponieważ industrialny styl myślenia zakłada, że taki klucz do przewidywania i kontroli w ogóle istnieje.

Ja też na początku tak zakładałam. Podobnie jak wszyscy studenci i studentki wspaniałej instytucji zwanej MIT, kiedy pełni entuzjazmu przystępowali_ły do studiów nad systemami. Oczarowani_e tym, co mogliśmy_łyśmy zobaczyć dzięki nowej perspektywie, mniej lub bardziej nieświadomie, zrobiliśmy_łyśmy to, co robi wielu odkrywców – przeceniliśmy_łyśmy naszą zdolność do zmiany świata. Nie kierowała nami chęć oszukania otoczenia, był to wyraz naszych oczekiwań i nadziei. Myślenie systemowe było dla nas czymś więcej niż subtelną, złożoną grą logiczną. Miało sprawić, że systemy będą działać.

Jednak samoorganizujące się i nielinearne systemy sprzężenia zwrotnego są z zasady nieprzewidywalne i nie dają się kontrolować. Można je zrozumieć tylko bardzo ogólnie. Nie da się dokładnie przewidzieć przyszłości ani się na nią perfekcyjnie przygotować. Koncepcję według której można sprawić, by złożony system reagował tak, jak my chcemy, w najlepszym razie da się realizować z ograniczeniem czasowym. Nigdy nie zrozumiemy w pełni naszego świata, nie w takim stopniu, jak redukcjonizm każe nam oczekiwać. Nasza nauka, od teorii kwantowej po matematykę chaosu, prowadzi nas do nieredukowalnej niepewności. Nie potrafimy optymalizować żadnego celu, poza najbardziej banalnym. Nawet nie wiemy, co mamy optymalizować, nie potrafimy za tym wszystkim nadążyć. Jeśli zaś występujemy w roli wszechwiedzącego_ej zdobywcy lub zdobywczyny, nie uda nam się stworzyć właściwych, zrównoważonych relacji z przyrodą, ze sobą nawzajem, z instytucjami, które tworzymy.

 

Tym, którzy zakotwiczyli swą tożsamość w roli wszechwiedzących zdobywców i zdobywczyń, trudno jest przyjąć niepewność ujawnioną przez myślenie systemowe. Jeśli nie możemy zrozumieć, przewidywać i kontrolować, to co mamy robić?”

 

Dzięki myśleniu systemowemu możemy dojść do wniosku, który okazuje się oczywisty, gdy tylko przestanie nas zaślepiać złudzenie kontroli – jest mnóstwo do zrobienia, ale to inny rodzaj „robienia”. Przyszłości nie da się przewidzieć, ale możemy kreować jej wizję i skrupulatnie powoływać ją do istnienia. Systemów nie można kontrolować, za to można je zaprojektować lub przeprojektować. Nie możemy ruszyć na podbój świata pewni_e, że nic nas nie zaskoczy, ale możemy oczekiwać niespodzianek, wyciągać z nich lekcje, a nawet czerpać korzyści. Nie możemy narzucać systemom naszej woli. Możemy słuchać, co mówią nam systemy, możemy odkryć, jak ich właściwości i nasze wartości potrafią współgrać i tworzyć coś znacznie lepszego niż moglibyśmy_łybyśmy wyprodukować z użyciem wyłącznie własnej determinacji.

 

Nie możemy kontrolować systemów ani ich zrozumieć. Jednak możemy z nimi tańczyć! 

Po części wiedziałam o tym, zanim zajęłam się studiowaniem systemów. Uczyłam się tańczyć z potężnymi siłami, zajmując się kajakarstwem górskim, ogrodnictwem, grą na instrumencie i narciarstwem. W tych wszystkich przedsięwzięciach wymagana jest maksymalna przytomność, uważność, pełna obecność, trzeba też reagować na informację zwrotną. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że tego samego wymaga praca intelektualna, zarządzanie czy dogadywanie się z ludźmi.

Jednak taki przekaz wyłaniał się z każdego modelu komputerowego, który tworzyliśmy_łyśmy. Aby wieść udane życie w świecie systemów, potrzeba czegoś więcej niż umiejętności liczenia. Wymaga pełni człowieczeństwa – racjonalności, odróżniania prawdy od fałszu, empatii, wizji i moralności.

Tutaj streszczę najogólniejszą „mądrość systemową”, którą wyniosłam z modelowania złożonych struktur i z kontaktów z innymi osobami zajmującymi się tą dziedziną. Te godne zapamiętania wnioski, koncepcje i praktyki przenikają dziedzinę myślenia systemowego tak głęboko, że zaczyna się je praktykować (oczywiście nieperfekcyjnie) nie tylko zawodowo, ale także w każdej innej dziedzinie życia.

Ta lista prawdopodobnie jest niepełna, bo nadal jestem uczennicą w szkole myślenia systemowego. Nie odnosi się też wyłącznie do myślenia systemowego, można nauczyć się tańczyć na wiele sposobów. Tu jednak zebrałam pierwsze kroki taneczne: praktyki, które moi koledzy i koleżanki świadomie czy nieświadomie stosowali_ły przy spotkaniu z systemami.

 

1. Wczuj się w rytm

Zanim zakłócisz jakkolwiek system, popatrz najpierw jak się zachowuje. Niezależnie od tego, czy to utwór muzyczny, górski strumień czy fluktuacja ceny towarów – obserwuj rytm, a jeśli to system społeczny – obserwuj jego działanie, poznaj jego historię. Poproś ludzi, którzy są w nim od dawna, by ci opowiedzieli, co się dzieje. Jeśli to możliwe, znajdź statystyki dotyczące interesujących Cię danych i umieść je na wykresie czasu. Ludzka pamięć bywa zawodna, szczególnie gdy chodzi o upływ czasu.

Jeśli na początek przyjrzysz się zachowaniu systemu, zmusi Cię to do skupienia się na faktach, a nie na teoriach, a także uchroni przed zbyt szybkim popadnięciem w pułapkę własnych przekonań i przesądów. Na przykład ludzie zarzekają się, że jest coraz mniej opadów, ale kiedy sprawdzasz dane to widzisz, że tak naprawdę pogłębia się zmienność – są większe susze, ale i większe powodzie. Słyszałam wypowiadane z dużą pewnością opinie, że cena mleka rośnie, podczas gdy cena ta spadała; że realna stopa procentowa spada, kiedy rosła; że deficyt stanowił najwyższy odsetek PKB w historii, a wcale tak nie było.

W trakcie badania zachowania systemu myśli kierują się w stronę analizy dynamicznej, nie statycznej. Nie tylko spytasz: „Co jest nie tak?”, ale także: „Jak się tu znaleźliśmy?”, „Jakie sposoby zachowania są możliwe?” oraz „Gdzie wylądujemy, jeśli nie zmienimy kursu”?

Wreszcie, gdy zaczynasz od historii, osłabiasz powszechną, odwracającą od meritum tendencję, która każe nam definiować problem nie poprzez zachowanie systemu, ale poprzez brak uznanego przez nas najlepszego rozwiązania (problemem jest to, że potrzebujemy więcej ropy, że musimy zakazać aborcji, że chcemy rozwinąć nasze miasto).

 

2. Słuchaj mądrości systemu

Należy wspierać i wzmacniać te siły i struktury, które pomagają systemowi funkcjonować. Nie warto interweniować bezmyślnie, bo można zniszczyć samozachowawcze zdolności systemu. Zanim wkroczysz, by coś poprawić, przyjrzyj się uważnie, co wartościowego już tu jest.

Mój przyjaciel Nathan Gray pojechał kiedyś do Gwatemali jako pracownik organizacji pomocowej. Opowiadał jak frustrowały go agencje, które przyjeżdżały i chciały „tworzyć miejsca pracy”, „zwiększać przedsiębiorczość” oraz „przyciągać inwestycje z zewnątrz”. Ich pracownicy i pracownice przechodzili_ły koło świetnie prosperującego lokalnego targowiska, gdzie przeróżni drobni_e przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie od wyplataczy koszyków, przez hodowców warzyw, po rzeźników czy sprzedawców słodyczy, wykazywali_ły się przedsiębiorczością w miejscach pracy, które sami_e sobie stworzyli. Nathan spędzał czas, rozmawiając z ludźmi na targu, wypytując o ich życie i interesy, dowiadując się, co przeszkadza im w rozwoju i wzroście działalności. Doszedł do wniosku, że potrzebni są nie zewnętrzni_e, ale właśnie lokalni_e inwestorzy i inwestorki. Małe, dostępne i rozsądnie oprocentowane pożyczki oraz kursy czytania, pisania i rachunkowości przyniosłyby wspólnocie znacznie więcej dobrego na dłuższą metę niż inwestycja w zagraniczną fabrykę czy halę montażową prowadzoną przez kogoś z zewnątrz.

 

3. Wystaw swój model myślenia na widok publiczny

Pamiętaj, że to, co wiesz, że wszystko, co ktokolwiek wie, jest tylko modelem. Wystaw swój model na widok publiczny tam, gdzie każdy_a może do niego strzelać i zaproś innych_e, by zakwestionowali_ły Twoje założenia i dodali_ły swoje własne. Zamiast być mistrzem jednego wyjaśnienia, hipotezy lub schematu, zbierz ich jak najwięcej i uznaj wszystkie za równie prawdopodobne, dopóki nie znajdziesz potwierdzenia, by któryś wykluczyć. W ten sposób emocje nie przeszkodzą Ci zauważyć dowodów obalających pewne założenia, które możesz pomylić z własną tożsamością.

Nie musisz przedstawiać swojego modelu myślenia w postaci diagramów i równań, chociaż to dobre ćwiczenie. Możesz go opisać słowami, punktami, obrazkami, strzałkami, pokazując co Twoim zdaniem jest z czym powiązanie. Im więcej to ćwiczysz w jakiejkolwiek formie, tym jaśniej myślisz i tym szybciej przyznasz się do niepewności, poprawisz błędy i nauczysz się przystosowywać do nowych warunków. Mentalna elastyczność, gotowość do zmiany granic, zauważenia, że system przeszedł w nowy tryb działania, zobaczenia jak przeprojektować strukturę – to niezbędne umiejętności w świecie elastycznych systemów.

 

4. Zachowaj pokorę, nie przestawaj się uczyć

Myślenie systemowe nauczyło mnie bardziej ufać intuicji, a mniej obliczeniom i racjonalności. Nauczyłam się, jeśli tylko się da, polegać na obu tych źródłach naraz, ale wciąż być gotową na niespodzianki. Praca z systemami, na komputerze, w przyrodzie, między ludźmi, w organizacjach, stale mi przypomina jak niepełne są moje modele mentalne, jak złożony jest świat oraz jak wiele nie wiemy.

Kiedy czegoś nie wiesz, nie należy ani blefować, ani się blokować, tylko się edukować. Nauczyć się można przez doświadczenie albo, jak to ujął Buckminster Fuller, metodą prób i błędów, błędów, i błędów. W świecie złożonych systemów nie należy gonić naprzód w sztywno ustalonym kierunku. Warto trzymać kurs tylko pod warunkiem, że jesteśmy pewni_e, że płyniemy we właściwym kierunku. Udawanie, że panujesz na sytuacją, kiedy nie jest to prawdą, sprawi, że nie tylko na pewno popełnisz błędy, ale też nie wyciągniesz z nich wniosków. Kiedy się uczysz, najlepsza jest metoda małych kroczków, ciągłe monitorowanie i gotowość do zmiany kursu, gdy tylko przekonasz się dokąd on prowadzi.

To trudne, oznacza popełnianie błędów i co gorsza, przyznawanie się do nich. Psycholog Don Michael określił to jako „serdeczne przyjmowanie błędów” – akceptowanie własnych błędów wymaga dużej odwagi.

 

5. Szanuj i chroń informacje

Osoba podejmująca decyzje nie może reagować na informacje, których nie ma; nie ma możliwości trafnie odnieść się do nieprecyzyjnych informacji; nie może też w porę odpowiedzieć na te, które są spóźnione. Szacowałabym, że 99 procent złego działania systemów wynika z błędnych informacji lub ich braku.

Gdybym mogła, dodałabym jedenaste przykazanie: nie zniekształcaj, nie opóźniaj, ani nie ukrywaj informacji. System może kompletnie zwariować, jeśli zakłócimy ich przepływ. Można też nadspodziewanie łatwo poprawić funkcjonowanie systemu, jeśli wpuści się do niego bardziej aktualne, trafniejsze i pełniejsze informacje.

Na przykład w 1986 r. nowe prawo federalne nałożyło na amerykańskie firmy obowiązek raportowania emisji szkodliwych substancji chemicznych w każdym zakładzie. W oparciu o Ustawę o dostępie do informacji (z systemowego punktu widzenia to jedno z najistotniejszych praw w kraju) stwierdzono, że ta informacja powinna być upubliczniona. W lipcu 1988 r. udostępniono pierwsze dane. Raportowane emisje nie były nielegalne, ale nie wyglądały zbyt dobrze w lokalnych gazetach, szczególnie gdy reporterzy z lubością tworzyli listy „dziesięciu najgorszych trucicieli w okolicy”. Tylko tyle, nie było pozwów, obowiązku redukcji, kar ani grzywien. Jednak w ciągu dwóch lat emisje szkodliwych substancji chemicznych w kraju (przynajmniej na papierze, ale prawdopodobnie także w rzeczywistości) spadły o 40 procent. Niektóre firmy wdrożyły środki prowadzące do obniżenia emisji o 90 procent tylko z powodu publikacji danych, które wcześniej były utajnione.

 

Niech nie blokuj cię myśl „Jeśli nie da się tego zdefiniować i zmierzyć, lepiej nie zwracać uwagi”. Nie da się precyzyjnie zdefiniować ani zmierzyć sprawiedliwości, demokracji, bezpieczeństwa, wolności, prawdy ani miłości.”

 

6. Wpisz odpowiedzialność w system

Przyjrzyj się, jak system tworzy własne zachowanie. Zwróć uwagę na wydarzenia, które wyzwalają zmiany, na wpływy z zewnątrz, które powodują to, a nie inne działanie. Czasami oddziaływania spoza systemu da się kontrolować (na przykład zmniejszając ilość patogenów w wodzie pitnej, co przekłada się na spadek przypadków chorób zakaźnych), ale nie zawsze jest to możliwe. Niekiedy uznanie wpływów zewnętrznych za przyczynę problemów i próba ich kontrolowania nie pozwalają nam dostrzec, w jaki sposób można zwiększyć odpowiedzialność wewnątrz systemu.

„Wewnętrzna odpowiedzialność” oznacza, że system jest tak zaprojektowany, że przesyła decydentom i decydentkom informację zwrotną na temat konsekwencji ich postanowień bezpośrednio, szybko i przekonująco.

W Dartmouth College zmniejszono odpowiedzialność wewnętrzną, kiedy zlikwidowano termostaty w gabinetach i salach lekcyjnych, a decyzje dotyczące kontroli temperatury oddano centralnemu komputerowi – miało to oszczędzać energię. Teraz, gdy mam za gorąco w gabinecie, nie przykręcam termostatu, tylko muszę dzwonić do biura na drugim końcu kampusu, a korekta temperatury następuje w ciągu kilku godzin lub dni. Często temperatura spada za bardzo i znowu muszę dzwonić. Można by zwiększyć odpowiedzialność systemu, zamiast ją zmniejszać, pozwalając wykładowcom kontrolować termostat i pobierać opłaty za zużycie energii (prywatyzując dobro wspólne).

Zaprojektowanie systemu z odpowiedzialnością wewnętrzną może oznaczać na przykład wymóg, by wszystkie miasta i firmy, które wylewają ścieki do rzeki, czerpały wodę poniżej miejsca, gdzie wylewają nieczystości. Może to oznaczać, że system ubezpieczeń publicznych ani prywatne firmy ubezpieczeniowe nie ponosiłyby kosztów leczenia wynikających z palenia papierosów, jazdy na motocyklu bez kasku czy samochodem bez zapiętych pasów. Albo że Kongresowi nie wolno byłoby uchwalać przepisów, które nie obowiązywałyby jego samego.

 

7. Stwórz politykę systemowego sprzężenia zwrotnego

Prezydent Jimmy Carter miał niezwykłą umiejętność myślenia w kategoriach sprzężenia zwrotnego i projektowania polityki opartej na tej zasadzie. Niestety, gorzej mu szło przekazywanie tego prasie i opinii publicznej, gdzie zasada sprzężenia zwrotnego nie znajdowała zrozumienia.

Pewnego razu, kiedy import ropy szybko rósł, zaproponował, by podatek od benzyny był proporcjonalny do procentu konsumpcji ropy w z importu. Gdyby import nadal rósł, rósłby też podatek. To działoby się tak długo, aż zmniejszyłby się popyt, sięgnięto by po inne źródła i zmniejszono import. Gdyby import spadł do zera, również podatek spadłby do zera.

Podatku nigdy nie uchwalono.

Carter usiłował też poradzić sobie z falą nielegalnej imigracji z Meksyku. Wysunął myśl, że nic się nie da zrobić z imigracją, dopóki między USA a Meksykiem istnieje ogromna różnica w standardzie życia i możliwościach mieszkańców. Zamiast wydawać pieniądze na strażników i umocnienie granic, jego zdaniem lepiej byłoby przeznaczyć środki na pomoc w budowaniu meksykańskiej gospodarki tak długo, aż skończy się migracja.

To też nigdy się nie wydarzyło.

Można sobie wyobrazić, dlaczego dynamiczny, samoadaptujący się system nie może być rządzony przez statyczną, nieelastyczną politykę. Łatwiej, skuteczniej i zwykle znacznie taniej jest projektować politykę zależną od stanu systemu. Szczególnie tam, gdzie panuje duża niepewność, najlepsza polityka nie tylko zawiera sprzężenia zwrotne, ale też meta sprzężenia zwrotne, które zmieniają, korygują i rozbudowują inne sprzężenia. Takie polityki wpisują proces uczenia się w zarządzanie.

 

8. Zwróć uwagę na to, co ważne, nie tylko na to, co policzalne

Nasza kultura ze swoją obsesją liczb podsuwa nam przekonanie, że to, co da się zmierzyć jest ważniejsze od tego, czego zmierzyć się nie da. Warto się rozejrzeć i przekonać, czy to ilość czy jakość jest dominującą charakterystyką świata, w którym żyjemy.

Jeśli coś jest brzydkie, powiedz o tym. Jeśli jest w złym guście, niestosowne, nieproporcjonalne, niezrównoważone, naganne moralnie, zubażające przyrodę, poniżające dla człowieka – nie pomijaj tego! Niech nie blokuje Cię myśl: „Jeśli nie da się tego zdefiniować i zmierzyć, lepiej nie zwracać uwagi”. Nie da się precyzyjnie zdefiniować ani zmierzyć sprawiedliwości, demokracji, bezpieczeństwa, wolności, prawdy ani miłości. Żadnej wartości moralnej nie da się zdefiniować i zmierzyć. Jeśli jednak nikt o wartościach nie wspomina, jeśli systemy nie są tak projektowane, by je tworzyć, jeśli nie mówimy o nich, nie wskazujemy na ich obecność lub brak, to wartości zanikną.

 

9. Miej na uwadze dobro całości systemu

Nie rozwijaj części systemów lub podsystemów, ignorując całość. Jak powiedział Kenneth Boulding, nie warto zadawać sobie trudu optymalizacji czegoś, czego od początku nie należało robić. Twoim celem powinno być ulepszenie takich własności całego system jak kreatywność, stabilność, różnorodność, odporność, zrównoważony rozwój – bez względu na to, czy łatwo to zmierzyć czy nie.

Kiedy myślisz o systemie, poświęć część czasu na spojrzenie na całość, a nie tylko na problem, który przyciągnął Twoją uwagę. Pamiętaj, że zmiany na dobre dla całego systemu, mogą być (szczególnie w krótkim okresie) sprzeczne z interesami części systemu. Warto sobie przypominać, że części systemu nie mogą przetrwać bez całości. Długoterminowe dobro wątroby wymaga długoterminowego zdrowia całego organizmu, a tartaku – zdrowia lasów.

 

Niezależnie od tego, jakie ukończyłeś_aś studia, co mówią podręczniki i w jakiej dziedzinie masz ekspercką wiedzę – idź za systemem tam, gdzie cię prowadzi.”

 

10. Rozszerz horyzont czasowy 

Oficjalny horyzont czasowy społeczeństw industrialnych nie wykracza poza to, co zdarzy się po kolejnych wyborach albo po okresie wypłaty zysków z aktualnych inwestycji. Horyzont czasowy większości rodzin rozciąga się dalej – na okres życia dzieci i wnuków. Wiele rdzennych kultur Ameryki przy podejmowaniu decyzji brało pod uwagę siedem pokoleń wprzód. Im dalszy horyzont czasowy, tym większe szanse na przetrwanie.

W rygorystycznym ujęciu systemowym nie ma rozróżnienia na krótki i długi okres. Zjawiska na różnych skalach czasowych zawierają się w sobie nawzajem. Działania podejmowane teraz mają natychmiastowy rezultat oraz przynoszą skutki, które promieniują na kolejne dekady. Dziś doświadczamy konsekwencji działań podjętych wczoraj, dziesiątki i setki lat temu.

Kiedy idziesz trudną, krętą ścieżką, pełną niespodzianek i przeszkód, byłoby niemądrze opuścić głowę i patrzeć tylko gdzie stawiasz kolejny krok. Równie niemądrze byłoby tylko wpatrywać się w dal i nie patrzeć pod nogi. Trzeba obserwować i krótką, i długą perspektywę – całość systemu.

 

11. Rozszerz horyzont myślowy 

Zignoruj dyscypliny naukowe. Niezależnie od tego, jakie ukończyłeś_aś studia, co mówią podręczniki i w jakiej dziedzinie masz ekspercką wiedzę – idź za systemem tam, gdzie Cię prowadzi. Na pewno zaprowadzi Cię poza tradycyjnie wytyczone dyscypliny. Aby zrozumieć taki system, trzeba będzie uczyć się od ekonomistów i ekonomistek, chemików i chemiczek, psychologów i psycholożek oraz teologów i teolożek, jednocześnie nie dając się im ograniczyć. Trzeba będzie przeniknąć ich żargon, zebrać to, co mówią, rozpoznać, co widzą przez swoje okulary, odrzucić to, co zniekształcone z powodu wąskiego i niekompletnego obrazu w ich soczewce. Oni_e Ci tego nie ułatwią.

Całościowe widzenie systemu to coś więcej niż podejście interdyscyplinarne, o ile to słowo oznacza (a zwykle tak się go używa) zgromadzenie przedstawicieli i przedstawicielek różnych dyscyplin, by wspólnie rozmawiali_ły. Komunikacja interdyscyplinarna działa tylko wtedy, kiedy mamy do rozwiązania prawdziwy problem oraz kiedy reprezentanci i reprezentantki różnych dziedzin są bardziej zaangażowani_e w rozwiązanie tego problemu niż w zachowanie poprawności akademickiej. Będą oni_e musieli_ały przejść w tryb uczenia się, przyznać, że czegoś nie wiedzą i chcieć się uczyć zarówno od siebie nawzajem, jak i od systemu.

To się czasem udaje. A gdy się uda, jest fascynujące.

 

12. Zatroszcz się o większy obszar

Sukces w świecie złożonych systemów oznacza nie tylko rozszerzenie horyzontu czasowego i myślowego, ale też zwiększenie obszaru, o który się troszczymy. Oczywiście są ku temu powody moralne. Jeśli argumenty etyczne nie wystarczają, myślenie systemowe dostarcza też powodów praktycznych, które wesprą te odwołujące się do moralności. W realnym świecie systemy są między sobą połączone. Żaden_na przedstawiciel lub przedstawicielka rasy ludzkiej nie żyje w pełnej separacji od innych ludzi ani od globalnego ekosystemu. W zintegrowanym świecie nie ma możliwości, że wasze serce działa świetnie, a płuca nie, że bogaci w Los Angeles odnoszą sukcesy, kiedy biednym w Los Angeles dzieje się coraz gorzej albo że globalna gospodarka święci triumfy, a środowisko naturalne obumiera.

Jak w przypadku wszystkich systemów, większość ludzi zna tę wzajemną zależność, a zasady moralne i praktyczne okazują się tożsame. Ludzie muszą tylko uwierzyć w to, co już wiedzą.

 

13. Ciesz się z zawiłości 

Spójrzmy prawdzie w oczy – wszechświat jest nieuporządkowany. Jest nielinearny, burzliwy, chaotyczny, dynamiczny. Obecnie znajduje się w stanie przejściowym, w drodze do innego miejsca, a nie w matematycznie pożądanej równowadze. Sam się organizuje i ewoluuje, tworzy różnorodność, a nie jednolitość. To dlatego świat jest ciekawy, piękny i dlatego działa.

W ludzkim umyśle jest coś, co sprawia, że pociągają nas linie proste, a nie krzywe, liczby całkowite, a nie ułamki, jednolitość, a nie różnorodność, pewność, a nie tajemnica. Jednak jest gdzieś w nas też zestaw odwrotnych tendencji , bo my sami_e wyewoluowaliśmy_łyśmy ze złożonych systemów ze sprzężeniem zwrotnym i przez takie systemy jesteśmy kształtowani_e. Tylko cząstka człowieka, i to młoda, projektuje budynki jako pudełka o liniach bezwzględnie prostych i płaskich powierzchniach. Inna część naszej natury instynktownie rozpoznaje fraktale w przyrodzie, intrygujące detale od skali mikro do makro. To ta część człowieka odpowiada za katedry gotyckie i perskie dywany, symfonie, powieści, stroje na paradzie Mardi Gras, programy sztucznej inteligencji – wszystkie niemal tak bogato upiększone, jak świat wokół nas.

 

14. Niech dobro będzie twoim celem

Znamy przykłady złych ludzkich zachowań. Media je nagłaśniają, a kultura przestawia jako typowe, jako coś, czego należy się spodziewać – w końcu jesteśmy tylko ludźmi. Znacznie więcej jest przykładów ludzkiej dobroci, ale nie poświęca się im uwagi, nie są tematem dla mediów – to wyjątki, to musieli być święci, nie można tego oczekiwać od każdego_ej.

Tak obniża się oczekiwania, a rozbieżność między pożądanym a rzeczywistym zachowaniem się zmniejsza. Coraz mniej podejmuje się działań, by umacniać i zaszczepiać ideały. Dyskurs publiczny jest pełen cynizmu. Przywódcy i przywódczynie w naszym życiu publicznym są jawnie i bezwstydnie amoralni_e albo niemoralni_e, a nikt ich z tego nie rozlicza. Wyśmiewa się idealizm, deklaracje o przekonaniach moralnych są podejrzane i łatwiej jest mówić publicznie o nienawiści niż o miłości.

Wiemy, jak postępować, gdy cele stopniowo się dewaluują i obniżają. Nie należy nadawać większej wagi złym wiadomościom niż dobrym i bezwzględnie utrzymywać wysokie standardy.

*** 

Niezła nam tu powstała lista! Myślenie systemowe może nam podpowiedzieć, że powinniśmy tak postępować, ale nie zrobi tego za nas.

Dlatego mamy przepaść pomiędzy rozumieniem a wdrożeniem. Myślenie systemowe nie pomaga nam przekroczyć tej przepaści. Może nas jednak doprowadzić aż do jej krawędzi, przy pomocy analizy i pokazać dalszą drogę – to, co może i co powinien robić człowiek.

 

 

Źródło:

Tekst w różnych wersjach opublikowano w Whole&Earth (zima 2001 r.) i w The Systems Thinker, Vol. 13, No. 2 (marzec 2002 r.).